Wiadomości
wszystkieRecenzja filmowa: Każdy wie lepiej (PLAKAT)
Recenzja również na: mediakrytyk.pl
Nasze poprzednie recenzje alfabetycznie
Ania i Grzegorz, para rozwodników, planuje wspólnie nowe życie w nowym domu. W tych planach muszą jednak uwzględnić swoje dzieci z poprzednich małżeństw, byłych małżonków, rodziców, a nawet byłych teściów. Każdy ma swoją wizję tego, jak to nowe życie powinno wyglądać, więc dochodzi do konfliktów i nieporozumień.
Na pierwszy rzut oka „Każdy wie lepiej” może się wydawać całkiem przyjemną, sympatyczną komedią, zwłaszcza dla spokorniałego polskiego widza, którego rodzime komedie romantyczne z rymowanym tytułem regularnie przyprawiają o ciarki żenady. Ja prawie też uległam temu złudzeniu, w końcu w filmie nie zabrakło utalentowanych aktorów, uznanego scenarzysty i pięknych widoków. A jednak nie mogę zaprzeczyć, że się niemożliwie wręcz na tym filmie wynudziłam. A trwa on jedynie półtorej godziny.
Właściwie tylko widoki się bronią, ale w tym najmniejsza zasługa filmowców. Fabuły jest na jakieś piętnaście minut, reszta to nieumiejętne zapychacze. A skoro nie ma tu za bardzo osi dramatycznej i historii do opowiedzenia, to można było postawić na relacje między postaciami, zwłaszcza, że mamy tu 13 (!!!) liczących się bohaterów, a więc byłoby w czym wybierać. Nic z tego; nadąsane nastolatki zlewają się w jedno, a antypatyczni rodzice i teściowie irytują przez cały seans, żeby pod koniec zmienić front. Bo film się kończy i musi być miło.
Oczywiście ktoś mógłby mi zarzucić, że próbuję doszukiwać się dramatu egzystencjalnego w gatunku, który z reguły operuje uproszczeniami i schematami, by być lekki i przyjemny. W takim razie pytam: gdzie ten humor? Gdzie dialogi z odrobiną polotu? Gdzie bohaterowie do lubienia i kibicowania? W tym filmie tego nie uświadczysz. Najbardziej żal mi aktorów. Zwłaszcza po Julii Wyszyńskiej i Andrzeju Sewerynie widać, jak fajny to mógłby być film, gdyby aktorzy dostali jakieś mięso do grania. Bo wielokrotnie już udowodnili, że talentu komediowego im nie brakuje.
Na tle przeciętnej polskiej komedii „Każdy wie lepiej” prezentuje się może nie najgorzej, jednak to nadal bezpłciowy twór, a nieliczne przebłyski oryginalności sprawiają, że widzowi tym bardziej przykro z powodu niewykorzystanej szansy.
(Ala Cieślewicz)
Reż. Michał Rogalski
Ocena: 5/10